środa, 6 maja 2015

..leżę plackiem na plaży.. O! ;P

Do mojego krótkiego, ale wyczekiwanego urlopu jeszcze ok 1,5 miesiąca, a ja już knuję w swojej głowie niecne plany.. już widzę jak leżę plackiem na plaży i nic nie muszę.. no może poza oddychaniem - co właściwie nie jest zależne ode mnie, no ale.. nie będę prawić o układzie oddechowym (choć uwielbiam biologię i anatomię człowieka).

Taak, mowa tu o naszym pięknym Bałtyku. Polskie wybrzeże ma coś takiego w sobie, że wystarczy (przynajmniej dla mnie) metr na metr piachu, albo kawałek polany byle by tylko był widok na morze. I kocham ten stan, kiedy jak wryta patrzę na te fale, słucham szumu.. jak zahipnotyzowana. To mnie uspokaja i wprowadza w błogi stan. Wszystko inne gdzieś ulatuje, a wpatrywać mogłabym się tak cały dzień.

Wrześniowy urlop spędziłam zwiedzając wzdłuż i wszerz Półwysep Helski i tak mnie to wszystko tam zafascynowało, że postanowiłam, że będę tam wracać - oczywiście nie omieszkam przy każdej nadarzającej się okazji zwiedzić czegoś nowego :P A do Władysławowa na plażę czy do portu będę wracać za każdym razem! Skończyliśmy na Rozewiu i może tym razem pojedziemy z mężem dalej, za Rozewie?? Wiem też, że nie da się tak wszystkiego zaplanować od A do Z, ale tym razem pozwolę sobie na odrobinę szaleństwa i zatopię się w marzeniach snując plan na wyjazd ;P (od czasu do czasu nie zaszkodzi).

Idę się wylegiwać na plaży ;P  ..i kto się nie skusi na oglądanie takich widoków ??

 



2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń