wtorek, 30 czerwca 2015

..urlop piachem malowany.. :)

Tak jak sobie obiecałam, o ile pogoda na to pozwalała, wiele chwil spędziłam na piachu. Nic więcej nie potrzebowałam. Niesamowity widok statku w oddali potrafił zahipnotyzować na długo, a te cumujące bliżej baaardzo zaintrygowały mojego męża - przez co nie obyło się bez "plażowej debaty" co, jak i dlaczego on tam stoi zamiast wpłynąć do portu ?! I tak przez dwa dni :D Szczerze? - sama byłam ciekawa, ale snuć odpowiedzi mogę sobie do dziś. Potem przychodzi taki moment, że człowiek zdaje sobie sprawę, że od dawna nie gadał tak o wszystkim i o niczym. Ciągle tylko praca i praca.. I ryjek sam się otwierał i jakoś tak lżej się robiło. Ot, takie siedzenie beztroskie na plaży, ciągłe wpatrywanie się w fale, mewy, statki i żaglówki.. i ten szum morza.. achh! Czego chcieć więcej ?!
Cały tydzień pełen pieszych wędrówek, przesiadywania na plaży i wieczorów z przecudnym zachodem słońca :) 

Spacer od portu we Władysławowie plażą, brzegiem morza, aż do samej plaży w Rozewiu wykończyła moje nogi ;) ale warto było, dla samego faktu, dla widoku, dla spokoju duszy.  Taki spacer zawsze niesie jakieś dobre myśli, pomysły, ukojenie.. nie żałuje. Jakbym miała więcej dni - z chęcią bym to powtórzyła :)

Aaa no i zapomniałam bym o gofrach z bitą śmietaną - kto by się nie skusił ?! Ja wiem to tylko gofry.. ale po całym dniu wędrówek, wieczorny spacer do portu nie może obejść się bez gofra :D 

Nie muszę chyba pisać jak bardzo nie chciało się wracać i jak ciężko było wskoczyć znowu na wysokie obroty..

Władysławowo.. jeszcze tam wrócę! :)

..plaża, zachód i martini.. mrauuu! :)





..a po deszczu - tęcza :)







..piesza wyprawa brzegiem morza na plażę Rozewie :)



Na koniec mała ciekawostka dla zainteresowanych: mapa statków :)



piątek, 12 czerwca 2015

..urlopowo.. :D

Nic tak nie poprawia mi nastroju, jak myśl o tym, że jutro (i przez najbliższy tydzień) mam wolne :D
Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam. To jest jak nagroda na koniec tego ciężkiego tygodnia i nie zamierzam z niej nie skorzystać :D Mimo, że oczy same się zamykają.. taak.. nawet przy pisaniu tego krótkiego posta :) podekscytowanie i radocha mi nie pozwalają na małą drzemkę.. Nie lubię się pakować, ale tym razem zrobię to z przyjemnością.

Jutro o tej porze będę leżeć na plaży.. :)



wtorek, 2 czerwca 2015

..nad jeziorem..

Niedzielny wypad z mężem na ryby okazał się całkiem dobrym pomysłem. Nie powiem, odpoczęłam psychicznie. Zresztą widok wody zawsze tak na mnie działa, oprócz tej lejącej się z kranu podczas zmywania naczyń ;P

Jez. Jełmuń :)

Podczas kiedy mąż zarzucał wędką, ja biegałam po pobliskich polach i drodze w poszukiwaniu okazów chętnych na małą sesję zdjęciową ;) I znalazłam takie cuda..





Pozostało mi skorzystać jeszcze z tych paru wolnych godzin przed pracą. Udanego dnia i duużo energii! :)